poniedziałek, 14 kwietnia 2014

dzień piąty

O dziwo całkiem dobrze dziś spałam. W moim przypadku nie jest to oczywiste, bo sypiam fatalnie. Budzi mnie każdy szmer, mlaskanie psa, a czasem nawet moje własne pochrapywanie :) Cierpię też na przedziwną przypadłość (może ktoś z Was też ma coś podobnego) mianowicie mam cholernie realistyczne sny i budzę się zawsze zmęczona jak gdybym wcale nie spała. 
Wczoraj jednak miałam dość aktywny dzień więc padłam na pysk dość wcześnie i tak już zostało do 8:15.

Rano włączyłam sobie powtóreczkę "na językach", bo lubię być na bieżąco z głupotą celebrytów. I po raz kolejny zobaczyłam tam twarz Michała Piróga, do którego mam uczucia... ambiwalentne. Opowiadał oczywiście o swojej książce (bo wszyscy poza byciem kucharzami, jesteśmy przecież pisarzami) i niezbyt udanym wywiadzie dla "Wprost". Jest jedna rzecz, która wkurza mnie w nim wybitnie. Michał żył sobie kilkanaście czy tam kilkadziesiąt lat jako polska poczwarka. Przez cały czas jednak czuł, ze coś jest nie tak, że on chyba nie pasuje do polskich robali. Aż w końcu pewnego dnia jego babcia zlitowała się nad nim i opowiedziała mu, że pochodzi z rodziny żydowskiej. I tak Michał polska poczwarka rozwinął skrzydła i stał się żydowskim motylem, który wreszcie czuje się cudownie w swoim ciele i wie, że jego miejsce jest w Tel- Avivie.
Co mnie irytuje? Ano to, że nagle zaczął o sobie opowiadać, że jest stuprocentowym Żydem. W dodatku pewnie wiele osób go szykanuje z tego powodu, bo przecież nie pomyślał, że może dlatego, że zwyczajnie nie lubią go jako człowieka. Ciągle teraz musimy wysłuchiwać historii o jego żydostwie i jak to możliwe, że książka nie nosi tytułu zaczerpniętego z Gravesa ("Ja Klaudiusz") - "Ja Żyd".

Absolutnie nie mam nic przeciw jakiejkolwiek inności czy to rasowej, kulturowej, wyznaniowej itd.
Chodzi  tylko i wyłącznie o to, że prawie każdy z nas posiada w swojej rodzinie przodka innej narodowości co nie czyni nas od razu mniej Polakami. Sama posiadam takowych, ale większość mojej rodziny to Polacy, ja urodziłam się w Polsce i jestem Polką.

Piróg może oczywiście dumnie podkreślać, że ma w sobie żydowskie korzenie, ale niech przestanie mówić o sobie, że jest Żydem, bo jest też Polakiem. Ciągle widzę jak promuje na swoich ubraniach gwiazdę dawida, ale nigdy nie widziałam żeby miał na sobie polską flagę. Po co więc tutaj siedzi? Może zacząłby promować Polskę na izraelskich salonach? 
Strach się bać jak skapnie się, że wszyscy pochodzimy z Afryki...

4 komentarze:

  1. Hmmm... Próbowałaś może na noc wtykać w uszy stopery? Od czasu, gdy zamieszkałam ze swym lubym, a co za tym idzie - z jego POTWORNYM chrapaniem, nie mogę się bez nich obejść. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. własnie nie próbowałam, ale zakładam kiedys maske na oczy i kończyło sie to dramatem, bo wcale mi się nie chciało wstawać, myslałam, że ciągle jest noc. Bardziej kłopotliwe są sny

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. książka Piróga nosi tytuł "chcę żyć" , aja mówię - daj żyć

    OdpowiedzUsuń